W kolejnym rozważaniu tajemnicy Bożego Miłosierdzia pochylmy się nad
jednym z najbardziej charakterystycznych fragmentów obrazu „Jezu,
ufam Tobie”. On sam - Chrystus - wskazał, jak wielki jest sens i
niezwykła wymowa promienie wypływających z uchylenia szaty na
piersiach. Siostra Faustyna tak zapisała w Dzienniczku słowa Jezusa:
„Blady promień oznacza Wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony
promień oznacza Krew, która jest życiem (...). Szczęśliwy,
kto w ich cieniu żyć będzie” /Dzienniczek, 299/.
Błogosławiony, kto w ich cieniu żyć będzie! Bóg jest wierny w swoich
obietnicach. Biblia wielokrotnie pokazuje, że Jego miłość do nas ma
takie właśnie dwa odcienie. Potrafi przybrać kolor delikatnej,
czułej, prawie niewidocznej, a zarazem mocno przytulającej miłości
matki (w Piśmie Świętym określana hebrajskim słowem rahamim). Jest
też wierna, potrafi stanąć w obronie jak kochający ojciec, własną
krwią pieczętując wypowiedziane słowa (biblijne chesed).
Błogosławiony, kto zechce oddać się w ręce tej Bożej miłości!
Wielkie łaski otrzymujemy, kiedy powierzamy się Promieniom -
usprawiedliwienie i życie, wyzwolenie z grzechów
i oddychanie pełnią, czystość i miłość. Nie zmarnujmy darów Nieba!
Zechciejmy je dostrzec i przyjąć.
Promień czerwony na obrazie wskazuje na Eucharystię, zaś blady to
symbol oczyszczenia w sakramentach chrztu
i pokuty. Nie ma większego znaku miłosierdzia niż Ofiara Chrystusa
na krzyżu. Ta sama, która dzieje się podczas
każdej Mszy świętej. Ta sama, która poprzez przebaczenie grzechów w
sakramencie pojednania sprawia powrót
do czystości serca i daje nowe życie w Bożej łasce.
Oby nigdy w moim i Twoim życiu nie wyblakły „kolory Miłosierdzia”.
Oby nie zgasła w nas, a może obudziła się na nowo, tęsknota za
sakramentami świętymi.
Jezu, naucz mnie żyć w cieniu Promieni. Niech one będą odpowiedzią
na pytania, wyjaśnieniem dla wątpliwości, wskazówką podczas drogi i
wzmocnieniem w trudach życia.
ms